niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział III " PRZECZUCIE"


                Większość ludzi nie ma czasu na długotrwałą ucieczkę w samotność. Kiedy kartka i trzymany długopis nie chcą współpracować, by poznać twoje drugie, wewnętrzne "ja". Pozostaje tylko odciąć się od świata i zamknąć choć na moment w małej przestrzeni. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć jedno - naprawdę to pomaga.
                 Fakt, że nie znałam imienia postaci, którą czułam całą sobą, nie wprowadzał mnie w zakłopotanie. Lekko unosząc się ponad ziemią, zmierzaliśmy ku obrzeży Churchill.  Chciałam krzyczeć, skakać, tańczyć a to wszystko z radości. Naprawdę nie da się opisać tego słowami...
Moje miasto nabrało zupełnie inny odcień. Ja sama stałam się wolniejsza od wszystkich dotychczasowych problemów. To chyba było najlepsze ze wszystkiego...

- Jestem Cameron. Cameron Withliam. - odrzekłam, przerywając kojącą ciszę.
- Wiem. - odparł chłopak miękko. Dopiero teraz dostrzegłam jego rysy twarzy. Były niespotykane.
Co najśmieszniejsze nie posługiwaliśmy się mową, lecz dźwiękami. Dźwiękami, którymi on władał od samego zejścia na Ziemię, a których ja do teraz nie mogłam pojąć...
- Ja jestem John Seetlon.
- Miło mi. - próbowałam się uśmiechnąć, jednak bez skutku.
John pokręcił z niedowierzaniem głową.
- Trochę minie zanim się przyzwyczaisz. Zabiorę cię do twojej nowej rodziny... już na ciebie od dawna czekali...
- Wiem. - odśpiewałam. Jezu, co ja mówię. Jakiej rodziny? Czy ze mną wszystko okey? - Jak się trzyma ciotka Bayren? Wszystko u niej w porządku?
- Pewnie. Żyje w niewielkim domku wraz z Thomasem. pamiętasz go jeszcze? - spytał zadowolony.
- Jak mogłabym zapomnieć...

             Co ja do cholery mówię? Kim jest ta ciotka i Thomas? I kto na mnie czeka....Nie miałam pojęcia dlaczego usta mówią, a rozum, którego już nie posiadałam i tak wie swoje...

- Nie dawno zapisał się na kurs nurkowania.Jest najlepszy w swojej grupie wiekowej...
Czekaj noo..ile wy się nie widzieliście?
- Z dobre 9 lat będzie...
- Ach tak! Ciotka Bayren jest strasznie z niego dumna.
- Nie dziwie się...
- Tak....posłuchaj, muszę cię teraz zostawić. To przyjazna okolica. nie stanie się tobie tutaj żadna krzywda.
Ufasz mi?
- Ufam.  - wyśpiewałam niczym zahipnotyzowana.
- Na końcu tej alejki jest niewielki domek. Tam właśnie czeka na ciebie ciocia i Thomas. W razie co, spytaj się kogoś na ulicy o pomoc. - umilkł, po czym dodał. - Gwarantuje, że nikt jej tobie nie odmówi....
- A ty gdzie lecisz?
- Do Lilly. Jest trochę starsza od ciebie. Bardzo chciała cie poznać.
- Kim ona w ogóle jest? - spytałam go.
- Dziewczyna Thomasa. Nim trafili w to miejsce - zrobił chwilę przerwy -.....a tam... co ja będę ci opowiadał? Spytaj najlepiej kuzyna...
- Dobra, dzięki. Powiedz jej, że już się doczekać nie mogę...
- Cameron....uwierz, że ona bardziej...

              To powiedziawszy zniknął. Nie wiedziałam, ze od tej pory będę musiała zaczynać wszystko od nowa. Spotkanie z rodziną, której w ogóle nie znałam, przebiegało pomyślnie. Ciocia wybrała dla mnie jeden z najładniejszych pokoi. Nie różnił on się niczym szczególnym od tych, które rysowałam na lekcjach rysunku technicznego. Wręcz przeciwnie - zawierał o wiele więcej elementów, które zdecydowanie bardziej mi się spodobały. Moje kontakty z ciotką były typowo rodzinne. Od teraz traktowałam ją niczym matkę.
A Thomas? Był świetnym chłopakiem.
             Martwiło mnie tylko jedno. Oboje twierdzili, że mieszkają w Churchill już dobre 9 lat. Dlaczego moja mama nie zaprowadziła mnie do nich? Zawsze twierdziła, że rodzina jest najważniejsza, że w rodzinie siła....  Uwielbiałam ich. Nigdy nie miałam tak dobrych kontaktów z krewnymi. Aż dotychczas.
            Johna już w ogóle nie widziałam. Jak gdyby ślad po nim zaginął. Szczerze mówiąc to nie przeszkadzało mi to zbytnio. Wraz z Thomasem non stop gdzieś chodziliśmy. Od tej pory nie było żadnej chwili nudy. Popołudnia na basenie, wieczory na spacerach... Bardzo polubiłam także Lilly, choć nasze pierwsze spotkanie nie było jakieś nadzwyczajne...
            Stałam na ganku wraz z kuzynem, a ona wyszła z domu specjalnie,aby mnie poznać. Było to w następny dzień, wieczorem. Podobnie jak mój kuzyn miała koło 1,80 wzrostu. Jej blond, lokowane włosy oplatały smukłą, roześmiana twarzyczkę. Piwne oczy wbijały się w moją twarz, która zapewne wyglądała gorzej niż jej. Od samego początku pobytu w cioci dowiedziałam się, że nie ma w Churchill luster.
Co za paradoks..., ale cóż..trzeba żyć.
W tym dniu opowiadała mi jak się poznali z Thomasem. Było to 9,5 roku temu. Nie mogłam wyjść z podziwu w jaki sposób wypowiadała się o moim kuzynie. Posługiwała się w taki sposób pięknem języka- nie da się tego opisać... Cytowała nawet Szekspira. A on? Wpatrzony w nią niczym w obrazek...
Wychodziło na to, że poznali się mając zaledwie dziewięć lat. W dzisiejszych latach mało kto wiąże się z kimś w wieku zaledwie dziewięciu lat... Nawet nie.
Dziewczyna nie wątpliwie miała złote serce. Cieszyłam się ich szczęściem, jednak często zastanawiałam się, dlaczego nie mam tutaj żadnych przyjaciół. Thomas często zapoznawał mnie ze swoim towarzystwem. A oni dopytywali mnie o moje. co miałam im odpowiedzieć? Że nie pamiętam?
              Z dnia na dzień czułam się coraz pewniej. Zapomniałam o rodzinie, przyjaciołach z dawnej planety...o wszystkim. Przeczucie górowało nad przeznaczeniem. A ono nie wątpliwie, nie pozwalało mi się skupić nad przeszłym życiem. Od tej pory liczyła się tylko teraźniejszość...



4 komentarze:

  1. Ale.. ale.. jak to? xD Gdzie ona właściwie jest? I w końcu żyje czy nie? Zgłupiałam już :D Zaciekawiłaś mnie ;p Czekam na następną notkę :*

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny post oraz bardzo fajny i ciekawy blog pozdrawiam i zapraszam do mnie do obserwowania mojego bloga i skomentowania ostatniego posta hania-blog-day.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku masz zajebiste te pomysły. Coś niesamowitego mała <33 czekam na kolejną notkę i powiedz...co dzieje się z jej przyjaciółmi , tymi z przed śmierci ? ;<

    OdpowiedzUsuń
  4. UUUUU TROCHE SIĘ POGUBIAŁAM JAK MARY ANGEL :D
    NOTA CUDOWNA I CZEKAM NA CD ;*

    OdpowiedzUsuń